poniedziałek, 9 lipca 2018

„BYŁ SOBIE PIES” W. Bruce Cameron

„Ludzie są dużo bardziej skomplikowani od psów i mają dużo ważniejszy sens życia. Ostatecznym zadaniem psa jest być przy nich, trwać u ich boku bez względu na wszystko, nieważne jak potoczy się ich życie. Teraz mogłem jedynie dać mojemu chłopcu pociechę i zapewnić, że w tych ostatnich chwilach nie jest sam, że troszczy się o niego pies, który kocha go bardziej niż cokolwiek na świecie.”

Dzisiejszą recenzję zaczniemy nieco długim, ale jakże pięknym cytatem. Bo co lepszego może nas spotkać w życiu od przyjaciela na dobre i złe, który zawsze będzie przy nas, niezależnie od tego, co mu powiemy, czy nawet zrobimy?

 „Był sobie pies” zdecydowanie należy do książek, przy których uroniłam nie jedną łzę, bez znaczenia, czy czytałam ją po raz pierwszy, drugi, czy oglądałam ekranizację. Autor przedstawił nam życie oczami psa, który nie zawsze miał lekko, ale mimo wszystko nigdy się nie poddał i dążył do spełnienia swojego sensu życia, dobro innych stawiając ponad własnym.

 
;